W dniu 12 lutego w ramach wychowania fizycznego wybraliśmy się na świeże powietrze. Było mroźnie, ale słonecznie.
Humory dopisywały, co sprawiało, że atmosfera była wręcz gorąca. Bałwanów nie udało nam się lepić,
ale i tak było dość mało czasu na realizację wszystkich pomysłów dzieci. Na gwizdek mówiący, że czas dobiega końca wszyscy krzyknęli chórem:
"Jeszcze, jeszcze...". Jednak "Pani" była nieugięta i szybko wróciliśmy do szkoły. Mam nadzieję, że nikogo nie dopadła żadna choroba i jutro zobaczymy się w szkole.
A jak było naprawdę widać na poniższych fotkach :)