27 września 2025 r. - wycieczka edukacyjno-integracyjna do Krakowa.
O 6.30 ruszamy z Pruchnika do Krakowa. Niektórzy po raz pierwszy, inni kolejny. W doborowym towarzystwie podróż mija szybko. Krótka drzemka, postój, śniadanko i już krążymy wokół Starego Miasta. Kraków wita nas przepiękną słoneczną pogodą. Na Placu Matejki spotykamy się z Panią Przewodnik. Ruszamy w kierunku Rynku Głównego. Po drodze witamy się na Plantach z mistrzem Matejką na cokole. Nieprzypadkowo, bo tematem wyprawy jest historia, kultura i sztuka dawnej stolicy. Podziwiamy Barbakan i przez Bramę Floriańską wkraczamy w świat, który każdy Polak raz na jakiś czas odwiedzić powinien. Zatrzymujemy się przed Domem Jana Matejki. Trwa remont. Wejdziemy do muzeum innym razem. Nie jesteśmy tu - miejmy nadzieję - po raz ostatni. Dowiadujemy się, że tu właśnie urodził się, mieszkał, tworzył i zmarł najwybitniejszy polski malarz.
Nad dachami kamienic górują wieże Bazyliki Mariackiej. Przyśpieszamy i już podziwiamy okazałość rynku. Słuchamy legendy o krakowskich gołębiach przyglądając się niezliczony wzlatującym ptakom. Wokół słychać stukot kopyt. Dumni turyści przemieszczają się po mieście w okazałych powozach. A my przez Sukiennice zmierzamy ku dzielnicy uniwersyteckiej, by obejrzeć grający zegar na ścianie Collegium Maius. Zatrzymujemy się na chwilę przy ratuszowej wieży. Niektórzy korzystając z okazji „idą po rozum do Głowy” i wskakują- dosłownie- do słynnej rzeźby.
Dziedziniec najstarszego budynku Uniwersytetu Jagiellońskiego szczelnie wypełniony przez tłumy zwiedzających. Czekamy cierpliwie słuchając opowieści o założeniu Akademii Krakowskiej, o żakach i profesorach, o znaczeniu prestiżowej uczelni w historii Polski. Spacerując podchodzimy pod „papieskie okno” na Franciszkańskiej. Wspominamy wizyty Jana Pawła II w Krakowie.
Wracamy na Rynek i stoimy w kolejce chętnych do oglądania słynnego ołtarza Wita Stwosza. Wygłodniali już chrupią świeże obwarzanki. Szymek demonstruje na sobie zachowane na ścianie kościoła „możliwości” pozbawienia wolności różnych winowajców… Wchodzimy do przepięknego wnętrza podziwiając kunszt budowniczych i artystów. Skupiamy uwagę na detalach wspaniałego ołtarza. Wychodząc słyszymy dźwięk trąbki z mariackiej wieży i legendę o przerwanym hejnale. Zmierzamy ponownie do Sukiennic, by w Galerii Malarstwa Polskiego na piętrze stanąć oko w oko z arcydziełami znanymi z podręczników historii i historii sztuki. Po tej artystycznej uczcie mamy czas wolny na zakup pamiątek. Na miejsce zbiórki wszyscy wracamy punktualnie z szydełkowymi różami dla mam, smokami, tekstylnymi gołębiami, lalkami- krakowiankami, z magnesami i oczywiście obwarzankami w różnych smakach.
Wędrujemy na Wawelskie Wzgórze chłonąc klimat gwarnych krakowskich uliczek. Podziwiamy z daleka rozmiary królewskiej siedziby. Zwiedzamy dziedziniec zamku, spoglądamy z murów na Smoka, Wisłę i bulwary. Z powagą przekraczamy progi Katedry, najważniejszego kościoła w Polsce, „świadka” i triumfu, i klęski w historii naszej Ojczyzny. Kierujemy się na wieżę, żeby dotknąć serca dzwonu Zygmunt i zobaczyć panoramę miasta. Zapewnieni o szczęściu ostrożnie schodzimy po kilkuwiekowych dębowych schodkach, by kontynuować zwiedzanie świątyni. Porównujemy style poszczególnych kaplic.
Oddajemy hołd pochowanym w katedrze i w kryptach władcom Polski, poetom, wodzom, patriotom. Polakom, o których historia nie może zapomnieć… Nie możemy zapominać również my.
Po kilkugodzinnej lekcji historii zjadamy obiad w Smoczej Jamie. Żegnamy się z Panią Przewodnik i czekamy na autokar. Bezpiecznie wracamy na Podkarpacie. Podróż mija w radosnej atmosferze. Jest gwarno i naprawdę wesoło. Nikt już sobie drzemki nie ucina. Nawet gdyby chciał, to się nie da. Oglądamy zdjęcia z wycieczki. Prawie każdy pstrykał na pamiątkę.
Przed godzina dwudziestą jesteśmy na miejscu. W Pruchniku czekają na nas Rodzice. To była naprawdę najpiękniejsza sobota w Krakowie!
Dziękujemy Pani Katarzynie Kos-Maciuk za oprowadzenie uczestników wycieczki po najcenniejszych zabytkach Krakowa, za wspaniałą opowieść o tajemnicach królewskiego grodu, za cierpliwość i wyrozumiałość.
Dziękujemy również Pani Zdzisławie Dybisz-Kubas, Pani Magdalenie Zatwardnickiej oraz Pani Dominice Skupień za poświęcenie czasu w dniu wolnym od pracy i bezinteresowną opiekę nad uczestnikami wyjazdu. Bez tej pomocy wycieczka po prostu nie mogłaby się odbyć.
Organizatorem wyjazdu było Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Pruchnickiej. Zadanie zostało zrealizowane nieodpłatnie w ramach realizacji projektu „Podkarpacia MOC”, dofinansowanego z Budżetu Państwa na podstawie umowy zawartej z Wojewodą Podkarpackim w otwartym konkursie ofert w zakresie: pomoc społeczna,w tym pomoc rodzinom i osobom w trudnej sytuacji życiowej oraz wyrównywania szans tych rodzin i osób.